Karne rozstrzygnęły derby

0
118

Hokeiści GKS Tychy wciąż pozostają bez porażki! Tyszanie w meczu 8. kolejki PHL pokonali po rzutach karnych Unię Oświęcim.
Szlagierowy pojedynek lepiej rozpoczęli goście, którzy grali spokojniej i wydawali się być bardziej skoncentrowani. Tyszanie grali nerwowo i łapali niepotrzebne kary, które dodawały wiatru w żagle oświęcimianom.
W końcu gracze Unii wykorzystali słabszą dyspozycję tyszan i częstą grę w przewadze. W 12. min. niemal równo z końcem kar dla Radosława Galanta i Mateusza Bepierszcza w podbramkowym zamieszaniu Damian Piotrowicz pokonał Johna Murraya.
Stracona bramka podziałała na tyszan niczym kubeł zimnej wody. Gospodarze zaczęli odważniej atakować, ale przez długie minuty nie potrafili pokonać bramkarza rywali. Przyjezdni opadali z sił, co wykorzystali podopieczni Andreja Gusowa. W 44. min. Bartłomiej Pociecha huknął z niebieskiej linii co zaskoczyło bramkarza Unii. Od tego momentu gracze GKS bombardowali bramkę oświęcimian, ale gola nie zdobyli i potrzebne było rozegranie dogrywki.
Ta również nie przyniosła rozstrzygnięcia, a zwycięzcę miały wyłonić rzuty karne. Do bramki trafił tylko Jarosław Rzeszutko i GKS Tychy mógł świętować kolejne zwycięstwo.
GKS Tychy – KS Unia Oświęcim 2:1 (0:1, 0:0, 1:0,d.0:0,k.3:2)
0:1 Damian Piotrowicz – Jan Danecek (11:16) 5/3
1:1 Bartłomiej Pociecha – Radosław Galant (43:29)
2:1 Jarosław Rzeszutko (65:00)
GKS: Murray (Lewartowski) – Pociecha, Ciura; Galant, Kalinowski, Bepierszcz – Bryk, Kotlorz; Guzik, Rzeszutko, Bagiński – Gazda, Kaznadzei; Witecki, Cichy, Szczechura – Górny, Kolarz; Jeziorski, Komorski, Kogut.
Foto: ARC