TT: Metropolia wybrała władze

0
107

Wtorek, 12 września na pewno znajdzie swoje miejsce w historycznym kalendarzu naszego regionu. W tym dniu bowiem wybrano władze Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Po dwóch tygodniach przerwy, kiedy to w trakcie pierwszego zgromadzenia, wyrażono swoiste votum nieufności wobec prezydenta Katowic Marcina Krupy, wznowiono obrady zgromadzenia przedstawicieli GZM. Marcin Krupa miał zostać wybrany na przewodniczącego zgromadzenia już dwa tygodnie wcześniej, ale nie uzyskał wymaganego poparcia.
Ta swoista żółta kartka była wyrazem sprzeciwu wobec forsowanej przez prezydenta Katowic, a także włodarzy Zabrza i Knurowa, kandydata Prawa i Sprawiedliwości Adama Ostaleckiego na szefa Metropolii. Zgromadzenie, czyli prezydenci, burmistrzowie i wójtowie, a jest ich w sumie 41, bo tyle miejscowości wchodzi w skład Metropolii, w zdecydowanej większości byli przeciwnego zdania.
Po wielu rozmowach – bowiem rezygnacja z promowania kandydata PIS to jedno, a sprzeciw tej samej grupy, czyli Katowic, Zabrza i Knurowa wobec planowanego przez resztę gmin wyboru Kazimierza Karolczaka na szefa Metropolii to drugie – udało się wypracować kompromis.
Już przed głosowaniem w kuluarach mówiło się, że Marcin Krupa zostanie jednak przewodniczącym Zgromadzenia, czyli innymi słowy szukając analogii – kimś jakby przewodniczącym rady w GZM, a Kazimierz Karolczak szefem Metropolii.
W tajnym głosowaniu, które trochę trwało, bowiem za kotarę musiał się udać każdy z głosujących, już za pierwszym podejściem Marcin Krupa zdobył 39 głosów (dwóch przedstawicieli miast się wstrzymało), uzyskując tym samym wymaganą tzw. podwójną większość głosów, czyli większość głosów szefów gmin oraz większość głosów mieszkańców żyjących na ich terenie.
Przewodniczący, tuż po wyborze, zarządził dwa kolejne głosowania – wybierające szefa metropolii i członków zarządu. I tak jak to miało miejsce wcześniej, także wybór szefa GZM (czyli jakby prezydenta metropolii), odbył się bez niespodzianki. Na Kazimierza Karolczaka zagłosowało 37 miast, jeden głos był przeciwny, a trzy gminy się wstrzymały. Także i to głosowanie było tajne.
Tyszanin w zarządzie
Obrady przebiegały dosyć szybko, bo tuż po wyborze, Kazimierz Karolczak przedstawił kandydatów na członków zarządu, czyli osoby, z którymi przyjdzie mu współpracować na co dzień: Danutę Kamińską, Krzysztofa Zamasza (w przeszłości m.in. prezesa tyskiego PEC oraz Elektrociepłowni Tychy), Grzegorza Kwitka i Andrzeja Pilota. Z tej czwórki najwięcej głosów zdobyła Danuta Kamińska – 40, Grzegorz Kwitek uzyskał 39 głosów, a tyszanina Krzysztofa Zamasza poparło 38 gmin. Andrzej Pilot dostał tylko 18 wskazań, co oznaczało, że jego kandydatura przepadła. Warto tu dodać, że Andrzej Pilot, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jest też członkiem PSL-u.
Jak się później okazało, także i ten scenariusz został wcześniej ustalony. Kazimierz Karolczak zgłosił zatem jeszcze jedną kandydaturę – Karoliny Wadowskiej, która pełni funkcje prezesa EkoParku w Piekarach Śląskich. Karolina Wadowska otrzymała 31 głosów. Kolejne punkty porządku obrad, jak np. budżet GZM, poszły w ekspresowym tempie.
Zadań jest dużo
O to jak postrzega dziś i jutro zadania i w ogóle przyszłość Metropolii zapytaliśmy Andrzeja Dziubę, prezydenta Tychów, który zresztą w imieniu większości miast proponował we wtorek kandydaturę Marcina Krupy na przewodniczącego Metropolii.
– Od 2007 roku, kiedy powstał Górnośląski Związek Metropolitalny, staraliśmy się o narzędzia, które pozwolą nam wspólnie realizować ważne dla mieszkańców zadania. Dziś ustawa na to pozwala. Przed zarządem i wszystkimi mieszkańcami oraz gminami wchodzącymi w skład metropolii sporo pracy, ale wierzę w kompetencje zarządu – każdy z członków ma doświadczenie samorządowe, to duży atut, który z pewnością zostanie wykorzystany, by zarządzać metropolią w sposób efektywny i z korzyścią dla mieszkańców. Pierwszym i jednym z ważniejszych zadań będzie temat wspólnego biletu na całą komunikacje publiczną w ramach metropolii. Nie może być tak, że chcąc przemieścić się z jednego miasta do drugiego, pasażerowie muszą kupować bilety kilku przewoźników i to w różnych cenach – to zdecydowanie wymaga zmiany i ujednolicenia. Jest cały szereg zadań w wielu obszarach: w sferze gospodarczej, kulturalnej, edukacyjnej, turystycznej, rekreacyjnej, którymi krok po kroku Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia może się zajmować, to dopiero początek – podkreślił prezydent Tychów.
O wspólnym bilecie mówił także Kazimierz Karolczak, wspominając przy tym, że w Tychach bilety są najtańsze.
Metropolia wystartowała. Trochę czasu minie, zanim sprawy administracyjne, np. adaptacja miejsca pracy, zostaną uporządkowane. Należy mieć nadzieję, że GZM będzie tym tworem, który da naszemu regionowi kolejnego „kopa”. W sensie pozytywnym oczywiście.
Jedna rzecz już na pewno nie ulega wątpliwości: przegrali politycy, przegrały partie. W samorządowej organizacji, a tym jest przecież Metropolia, w ścisłym zarządzie znaleźli się tylko samorządowcy. Polityczne gry przegrały.
I jeszcze jedna uwaga: oto we wtorek można było zauważyć, że wśród 41 przedstawicieli gmin, czyli prezydentów, burmistrzów i wójtów, było tylko 5 kobiet – słownie: pięć.
Foto: Materiały UM Tychy / ARC