Szalony pościg tyszan

0
68

Piłkarze GKS Tychy zremisowali na własnym stadionie z Podbeskidziem Bielsko-Biała 3:3 w kolejnym meczu o mistrzostwo I ligi. Punkt dla gospodarzy uratował w doliczonym czasie gry Piotr Ćwielong, kapitalnie egzekwując rzut wolny.
Mecz rozpoczął się dla tyszan znakomicie. W 4 min. spotkania, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ćwielonga idealnie głową uderzył Michał Fidziukiewicz i piłka znalazła się w siatce. Po początkowym okresie wyraźnej dominacji GKS, z czasem mecz się wyrównał i coraz częściej groźnie atakowali bielszczanie. Przyniosło to efekt bramkowy w ostatniej minucie I połowy, kiedy Ilijew wyrównał.
W drugiej połowie podopieczni trenera Jurija Szatałowa przeżyli koszmarne sześć minut. W 63 min. Paweł Tomczyk wykorzystał podubienie się obrony GKS i dał Podbeskidziu prowadzenie 2:1, zaś w 69 min. niefortunna interwencja Adriana Łuszkiewicza kończy się samobójczym golem i goście na 20 minut przed końcem prowadzili już 3:1.
Tyszanie podjęli szalony pościg za rywalem, jednak przez kwadrans nie potrafili znaleźć sposobu na rozmontowanie defensywy Podbeskidzia. Dopiero w 84 min. po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Łukasz Bogusławski zdobył głową kontaktowego gola, który dawał nadzieję choćby na punkt. Nadzieje te zmaterializował Ćwielong, bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego w doliczonym czasie gry, którym zupełnie zaskoczył bramkarza Podbeskidzia.
Po sześciu rozegranych meczach ligowych tyszanie mają na koncie 10 punktów (3 zwycięstwa, 1 remis, 2 porażki).