Jak tyszanie pokochali hokej

0
359

W Tychach grano w hokeja na początku lat 30. poprzedniego stulecia. To właśnie z tego czasu pochodzą pierwsze zapiski i pierwszy wynik meczu, do jakiego udało na się dotrzeć. Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy w Katowicach otwarto pierwsze sztuczne lodowisko Torkat, drużyny hokejowe powstały m.in. w Wyrach, Mikołowie, Łaziskach i w Tychach. I pierwszą potyczkę odnotowali kronikarze klubu z Wyr – wygrana 4:3 z hokeistami z Tychów.
Tyska Galeria Sportu oddział Muzeum Miejskiego zainaugurowała cykl spotkań „TGS dla oldbojów. Szanujmy (sportowe) wspomnienia”. Pierwsze poświęcone było hokejowi. Wzięli w nim udział m.in. Rudolf Just (wychowanek Fortuny Wyry, hokeista GKS Tychy), Jan Broda (zawodnik Górnika Murcki i GKS), wieloletni działacze GKS Gerard Stańczyk i Władysław Wtorek oraz dziennikarze i sympatycy tej dyscypliny sportu. Wspominano pionierskie czasy hokeja, powstanie GKS, budowę lodowiska, pierwsze mecze hokejowe, ich atmosferę… Przede wszystkim jednak wspominano ludzi – hokeistów, działaczy, trenerów.
Hokej na stawach
– Mecze z hokeistami z Wyr rozgrywano w kolejnych latach, na stawach Bromboszczok i Wici w Wyrach – rozpoczął spotkanie Piotr Zawadzki, kierownik TGS. – W jednym z artykułów można przeczytać: „Hokeiści z Tychów, prezentujący się dobrze pod względem fizycznym, technicznie jednak wyraźnie ustępowali wyrzanom. Drużyna przyjechała na mecz do Wyr browarnianym wozem”. Dowodzi to, iż być może drużyna hokejowa działała przy browarze książęcym. W 1934 roku istniały drużyny hokejowe przy Stadionie Tychy, Strzelcu Tychy, a w latach 50. był zespół przy Technikum Fermentacyjnym (dzisiejszy Browarnik). Potem pojawił się plan budowy lodowiska w okolicach chłodni w Wilkowyjach. Wymyślono nawet nazwę – „TorTych”. Ale pomysł nie doczekał się realizacji.
Dopiero w 1969 roku, kiedy w mieście oddano sztuczne lodowisko i to właśnie był czas, kiedy przygoda Tychów z hokejem rozpoczęła się na dobre. Przez dwa lata na lodowisku grał pierwszoligowy Górnik Murcki (awans w 1964 r.), a dwa lata później połączono oba kluby i hokeiści Górnika, wzmocnieni wcześniej kilkoma wychowankami Fortuny Wyry, zaczęli grać w barwach GKS.
Stonką na mecz
– Górnik Murcki powstał w połowie lat 50. i, co dzisiaj zdziwi niektórych, grać w hokeja zaczynało się od klasy B – wspominał Jan Broda. – Grali u nas zawodnicy Fortuny i początkowo bywały między nami antagonizmy, ale potem staliśmy się przyjaciółmi, zwłaszcza kiedy zaczęliśmy wspólnie grać pod szyldem GKS. W Tychach nie było szatni, przebieraliśmy się w łaźni kopalnianej w Murckach i autami, tzw. stonkami, jechaliśmy do Tychów.
Pan Jan wspominał kolegów z Górnika Murcki i GKS Tychy, grę na naturalnych lodowiskach, a potem mecze w Tychach. A jak do Murcek trafił Rudolf Just?
– Jak większość zawodników Fortuny Wyry, pracowałem w Wyrskich Zakładach Budowy Urządzeń Chemicznych – wspominał. – Zarobki były marne, więc któregoś dnia poszlismy z Józkiem Zagórskim (były zawodnik i trener GKS, zmarł w ub. roku – przyp. LS) do dyrektora po podwyżkę. Ten popatrzył na nas i powiedział, że przez najbliższe 3 lata nic tego nie będzie, ale jak chcemy, możemy od jutra przejść do Górnika Murcki. Nie chcieliśmy odchodzić z Fortuny, ale po kilku dniach zastanowienia, rozmów z rodziną, kolegami, zdecydowaliśmy się przejść do Murcek. I
O tyskim hokeju opowiadano jeszcze długo przy kawie, już po oficjalnym spotkaniu.
Kolejne spotkanie z cyklu „TGS dla oldbojów. Szanujmy sportowe wspomnienia” odbędzie się 21.02 o godz. 12. Temat: „Polonia Tychy i inne dawne drużyny w mieście”.
Fot. Włodzimierz Chrzanowski/TGS