Z Ukrainy do Portugalii na rowerach

0
63

Olek, Iwan, Sasza i Anton jadą rowerami z Ukrainy do Lizbony. W miniony piątek i sobotę mieli przystanek w Tychach. Skąd pomysł na taką wyprawę?
Jesteśmy na drodze do spełnienia mojego największego życiowego marzenia – mówi 20-letni Iwan. – Mimo tego, że nie potrafię chodzić, od dzieciństwa marzę o tym, by dotrzeć o własnych siłach na rowerze do Portugalii i zobaczyć ocean – przyznaje.
W drodze są już prawie tydzień. Wyjechali ze Lwowa. Ze swojej niezwykłej wyprawy kręcą film dokumentalny, który ma zostać wyemitowany w ukraińskiej telewizji. Na trasie mają dwanaście krajów i ponad pięć tysięcy kilometrów. Do tej pory przejechali ponad pięćset.
Do Tychów przyjechali na zaproszenie tyszan Oli i Piotra Paździor *. Zatrzymali się tu na dwa dni. W niedzielę wyruszyli w dalszą drogę w kierunku Czech. Każdego dnia jadą tak długo, dopóki wystarczy im sił. Nie mają określonego limitu kilometrów, jaki muszą pokonać. Na pytanie o to, co będą robić w Portugalii, odpowiadają z uśmiechem: Nie wiemy jeszcze dokładnie. Na razie skupiamy się na tym, żeby tam dojechać. Później się zobaczy – żartują.
Pomysł na wyprawę
Sasza i Olek znają się i przyjaźnią od dawna. Razem studiowali w Rzeszowie. Tam też świetnie nauczyli się mówić po polsku. Iwana poznali na ukraińskiej na dyskotece. Chłopak zadziwił ich tym, że mimo swojej niepełnosprawności, świetnie się bawił na parkiecie. Tańczył z balkonikiem otoczony grupą znajomych. Gdy dowiedzieli się o tym, jakie jest jego marzenie, postanowili mu pomóc i zabrać go na wspólną rowerową wyprawę przez Europę. Swoją podróż chcieli udokumentować, dlatego zaproponowali współpracę kamerzyście Antonowi. Ten szybko i chętnie się zgodził.
Cała czwórka postarała się sponsorów i udało się. Iwan dostał w prezencie specjalnie dostosowany do niego rower, na którym może poruszać się pedałując rękami. Wyruszyli na wyprawę pod hasłem „On 3 wheels” (z ang. „Na trzech kółkach”). Chcą udowodnić, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych, a niepełnosprawność nie jest przeszkodą w realizacji marzeń. Po zakończeniu podróży planują założyć portal internetowy, na którym osoby niepełnosprawne i pełnosprawne będą mogły się komunikować i umawiać na wspólne podróżowanie.
Pyszne jedzenie
W Polsce chłopacy odwiedzili Rzeszów, a potem Tychy. Na pytanie o wrażenia, odpowiadają, że bardzo smakuje im polskie jedzenie. Najbardziej placki ziemniaczane, pierogi, żurek z jajkiem, kabanosy i barszcz ukraiński.
Życzymy powodzenia i szerokiej drogi! Wyprawę całej czwórki można śledzić pod adresem: www.facebook.com/on3wheels.
*Pamiętacie Olę i Piotra Paździor? W ubiegłym roku 1 marca wyjechali z Tychów w podróż rowerową do Azji. Wrócili po półtorej roku, ale jak mówią, tylko na chwilę. O tym, dlaczego przerwali podróż i co zdążyli zobaczyć w czasie swojej niezwykłej wyprawy przeczytacie na Tychy.pl już wkrótce!
Foto: Ewa Strzoda