Twoje Tychy: Wielka demolka w ZEG-u

0
183

Rozbiórka jednego z budynków dawnego Zakładu Elektroniki Górniczej ruszyła na dobre. Po etapie prac przygotowawczych, firma Carbo Stal przystąpiła do zasadniczych robót wyburzeniowych. Będę one postępowały systematycznie i wraz z usuwaniem fundamentów potrwają kilka miesięcy.
Zaczęto od prac wewnątrz budynku – rozebrano ścianki działowe, kartonowo-gipsowe i elementy wyposażenia, które jeszcze pozostały. Częściowo zdemontowano parterową dobudówkę, a niebawem firma przystąpi do rozbiórki mozaik, znajdujących się na elewacji budynku oraz wewnątrz, w części basenowej. Te prace wymagać będą precyzji, bowiem podzielona na części mozaika zostanie zabezpieczona i przewieziona w inne miejsce.
– Część obiektu będzie rozbierana niemal ręcznie, ponieważ bezpośrednio sąsiaduje z czynną halą produkcyjną – mówi Tomasz Skarżyński, kierownik robót Carbo Stal. – Do drobnych prac wykorzystany zostanie zdalnie sterowany robot wyburzeniowy brokk. Kiedy uporamy się z tym etapem, do zasadniczych robót użyjemy koparki Hitachi – największej w Polsce i szóstej w Europie. Ma ramię o wysokości 51 m. Na końcu wysięgnika zostaną zamontowane nożyce, które będą „gryzły” ściany i elementy konstrukcji.
Przyjazd koparki i jej praca to będzie najtrudniejszym etapem robót wyburzeniowych. Zostanie zainstalowana po uporządkowaniu teren wokół budynku, bowiem swojej drodze nie może mieć żadnych przeszkód.
Warto dodać, iż firma Carbo Stal prowadziła rozbiórkę budynku DOKP w Katowicach, który znajdował się przy Spodku, a gigantycznej koparki użyła m.in. do rozbiórki 42-metrowych silosów w Cementowni Górażdże i wyburzaniu wieży węglowej na terenie działającej Koksowni Radlin.
Rozbiórka w centrum miasta tak dużego obiektu jak ZEG, niesie pewne uciążliwości związane z pyłem. Jednak firma prowadząca roboty zapewnia, iż miejsce w którym toczyć się będą prace, będzie polewane wodą. Wykorzystane zostaną do tego celu armatki wodne, podobne do tych, jakie można spotkać na stokach narciarskich do naśnieżania. Woda będzie wiązać pył, więc z terenu rozbiórki nie powinien się on przedostawać na sąsiednie budynki.
Choć prace będą trwały cały dzień, burzenie ZEG potrwa kilka miesięcy, być może do końca roku, wliczając w to usunięcie potężnych fundamentów i uporządkowanie całego terenu.
– Gdyby obiekt stał w polu, już by go nie było – dodaje Tomasz Skarzyński. – Jednak w tej sytuacji, prace postępować będą wolno, bowiem w sąsiednich budynkach i na terenie przylegającym do ogrodzenia przebywać będą ludzie, pojazdy, trwa produkcja. Nie będzie jednak ograniczeń w ruchu, bo prace odbywać się będą na ogrodzonym terenie.
Foto: Leszek Sobieraj