Hokej: Puchar nie dla GKS

0
65

GKS Tychy nie zdobędzie kolejny raz Pucharu Polski. Tyszanie musieli uznać wyższość gospodarza turnieju – Podhala Nowy Targ, które utrzymało serię zwycięstw nad tyszanami.
W pierwszym półfinale Comarch Cracovia pewnie pokonała JKH GKS Jastrzębie 3:0. W starciu gospodarzy turnieju z tyszanami trudno było wskazać faworyta. GKS chciał obronić trofeum, ale za Podhalem przemawiał atut własnej publiczności oraz bardzo dobra seria spotkań obu ekip.
Pojedynek jednak lepiej rozpoczęli podopieczni Jiri Sejby, którzy w 6. min. wyszli na prowadzenie. Mikołaj Łopuski wyprowadził swój zespół na prowadzenie po akcji z Kamilem Kalinowskim i Marcinem Koluszem. Tyszanie grali dokładniej i odważniej w ataku, ale w dalszej fazie tercji napotykali dobrze dysponowanego Raszkę. W jednej akcji gospodarzy uratował też słupek. Zmarnowane okazje zemściły się w samej końcówce, bowiem gracze Podhala wykorzystali grę w liczebnej przewadze na 19 sek. przed przerwą.
Zdobywa bramka tuż przed przerwą dobrze wpłynęła na gospodarzy, którzy po zmianie stron grali zupełnie inaczej. Odważne ataki i agresywniejsza gra sprawiały mnóstwo kłopotów tyszanom. Jednak to przyjezdni drugi raz w tym meczu wyszli na prowadzenie. W 28. min. Radosław Galant wykończył kontrę tyszan.
Odpowiedź gospodarzy jednak była natychmiastowa. Niespełna pół min. cieszyli się podopieczni Jiri Sejby z prowadzenia, a Stefana Zigardiego pokonał Bryan McGregor. Po pół godz. gry nowotarżanie rozklepali defensywę tyszan, a Patryk Wronka ładnym uderzeniem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
W trzeciej części gry tyszanie musieli zaatakować, ale czwartego gola dorzucili gospodarze w 45. min. Pięć min. później Jarosław Rzeszutko przytomnie zachował się przed bramką rywali i odnotował kontaktowe trafienie. Pomimo ataków i wysiłków tyszan Podhale zdobyło jeszcze jednego gola przesądzając o zwycięstwie i awansie do wielkiego finału Pucharu Polski, w którym dzisiaj zmierzy się z Comarch Craovią.
TatrySki Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 5:3 (1:1, 2:1. 2:1).
0:1 – Mikołaj Łopuski – Kamil Kalinowski, Marcin Kolusz (05:12),
1:1 – Krzysztof Zapała, Joni Haverinen (19:41, 5/4),
1:2 – Radosław Galant – Jakub Witecki (27:29),
2:2 – Bryan McGregor – Patryk Wronka (27:56),
3:2 – Patryk Wronka – Dariusz Gruszka, Bryan McGregor (30:08),
4:2 – Wołodymyr Ałeksiuk – Patryk Wronka (44:18),
4:3 – Jarosław Rzeszutko – Marcin Kolusz (49:11),
5:3 – Oskar Jaśkiewicz – Krzysztof Zapała, Joni Haverinen (55:18),
Podhale: Raszka – Haverinen, Jaśkiewicz; Tapio (2), Zapała, Jokila (2) – Tomasik, Ałeksiuk; Wronka, McGregor, Gruszka – Łabuz (2), Sulka; Różański, Neupauer (4), Wielkiewicz (2) – Wojdyła; Zarotyński, D .Kapica, Michalski. Trener: Marek Ziętara.
GKS Tychy: Žigárdy – Kolarz (2), Ciura; Bagiński, Galant, Witecki – Pociecha (2), Sokół; Łopuski (2), Kalinowski, Kolusz – Kotlorz (4), Bryk; Vítek (2), Komorski, Kogut (2) – Rzeszutko, Kartoszkin (2), Majoch.
Fot. ARC