Twoje Tychy: Warto rozmawiać o mieście

0
535

W zamyśle projektantów Nowych Tychów – jak nazywano rozbudowywane od lat 50. Xx wieku miasto – rolę centrum miasta miał pełnić centralny kwartał, czyli obszar o boku około 1 km, zawarty między dzisiejszymi ulicami Niepodległości, Grota Roweckiego/Dmowskiego, Piłsudskiego i Wyszyńskiego/Armii Krajowej. Handel, usługi i życie kulturalne miały skupić się pośrodku tego obszaru, na przecięciu linii kolejowej i tzw. osi zielonej. Dziś w tym miejscu mamy teren niezagospodarowany i zaniedbany. Handel i usługi skupiły się wokół tych ulic, które miały wyznaczać granice śródmieścia.
Plany tworzenia w tym miejscu centrum były aktualne jeszcze w 1970 r. Jak czytamy w książce „Jak powstawało miasto. Monografia planowania” autorstwa Hanny i Kazimierza Wejchertów, władze miejskie zleciły wówczas konkurs na projekt centrum. Powstała ambitna i nowoczesna wizja dwupoziomowego placu (nazwanego roboczo placem Słowiańskim) – przestrzeni łączącej handel, biura, kulturę i mieszkania, z centralnym placem, na który prowadziłoby główne wyjście z dworca PKP (który znajdowałby się w miejscu stacji Tychy Miasto). Wzdłuż wykopu kolejowego miały ciągnąć się obiekty handlowo usługowe.
„Konkurs potwierdził, że lokalizacja centrum w samym środku miasta przy linii średnicowej jest właściwa oraz że można ośrodek realizować etapowo, rozpoczynając od zachodu czyli od ul. Zawadzkiego (dziś Dmowskiego – SW) – czytamy w książce „Jak powstawało miasto”. – Realizację I etapu Centralnego Ośrodka Usług rozpoczęto w 1978 roku (…). Nie mogła (ona – SW) przebiegać zgodnie z założeniami, gdyż w warunkach kryzysu powstały nieprzewidywane trudności (…). Budowa trwa obecnie już 15 lat a oddano dotąd do użytku tylko hotel, przychodnię zdrowia i część obiektów handlowych.”
Te słowa, pisane w 1993 r. pozostały aktualne do dziś. Plany budowy centrum zakończyły się na okolicach Hotelu Tychy i dzisiejszego City Point. W miejscu planowanego centrum funkcjonowało przez jakiś czas targowisko, ale dziś pozostał po nim jedynie pusty teren przy al. Jana Pawła II.
Zdaniem specjalistów
O tym jak dziś wygląda śródmiejski kwadrat kompozycyjny i na ile jest to przestrzeń ważna dla mieszkańców, mówiła podczas piątkowego seminarium dr Maria Lipok-Bierwiaczonek, antropolog i etnograf. Podkreśliła, że część północna (na północ od wykopu kolejowego) zawiera elementy historycznego Traktu Paprocańskiego. W przestrzeni jest wiele rzeźb plenerowych i obiektów ciekawych architektonicznie. W części północnej oś zielona została zrealizowana, chociaż funkcjonuje jedynie jako skwer osiedlowy. Natomiast w części południowej przestrzeń nie jest uporządkowana. Mimo, że w tej części znajduje się centrum handlowe z jedynym w Tychach kinem oraz punkt o znaczeniu historycznym (Stachowa Kępa – najwyżej położony punkt w mieście. Dziś stoi w tym miejscu 18-piętrowy wieżowiec), wciąż nie jest to przestrzeń, która przyciąga mieszkańców, z którą oni się utożsamiają.
Dr Maria Lipok-Bierwiaczonek zwróciła też uwagę zaniedbany ciąg komunikacyjny – tunel i kładkę nad wykopem kolejowym – stanowiący część zielonej osi. – Do takiego gmachu jak poczta główna mieszkańcy północnej części miasta idą zdewastowanym tunelem, a do głównego wejścia dochodzą wydeptaną ścieżką – mówiła.
Na rozdźwięk pomiędzy tymi dwiema częściami miasta zwracał uwagę także Robert Skitek, architekt, projektant wielokrotnie nagradzanych przestrzeni miejskich. – W części północnej mamy ład urbanistyczny – mówił. – Natomiast w części południowej jest chaos. Ta przestrzeń wypełnia się w sposób przypadkowy, a nie zaplanowany.
Zdaniem architekta nawet dobrze zrealizowana część północna traci na wartości przez to, że projekt nie został doprowadzony do końca. – Nie będzie działać coś, co zostało wykonane tylko częściowo – podkreślał. – Oś zielona nie funkcjonuje, ponieważ donikąd nie prowadzi. Korzystają z niej, jako ze skweru osiedlowego jedynie mieszkańcy sąsiednich bloków . Ponieważ nie została zrealizowana w całości, nie jest czytelna dla mieszkańców.
Podczas seminarium głos zabrał także wybitny architekt Stanisław Niemczyk – autor m.in. kościołów Ducha Świętego oraz powstającego klasztoru i kościoła św. Franciszka i św. Klary. Zwrócił on uwagę na ogromne znaczenie, jakie dla każdego miasta ma skupione w jednym miejscu centrum. – Kwartał o boku kilometra nie będzie stanowił centrum miasta – mówił, odnosząc się do koncepcji projektantów Tychów. – Stanowić je może tylko centralny plac. To emanacja miasta, coś co je definiuje i świadczy o jego wartości. Nikt do tej pory nie wmyślił nic lepszego. Peryferyjne place tego nie zastąpią.
Niedokończony projekt
Należy zapytać, czy obecnie, gdy funkcję centrum miasta przejęły inne obszary, jest jeszcze możliwość (i sens) budowy nowego centrum i przeszczepiania na jego grunt funkcji obiektów handlowych, usługowych i kulturalnych? Czy też należy pomyśleć o innych rozwiązaniach dla niezagospodarowanego do dziś terenu?
– O tym, czy to co tam zostanie zrealizowane, zaistnieje jako centrum dla całego miasta czy tylko dla tej jego części, przekonamy się dopiero z biegiem lat – mówi Robert Skitek. – Ale ważne jest też coś innego. Zainteresowanie architekturą i urbanistyką rośnie. Jestem przekonany, że tak jak dziś odkrywamy socrealizm, wkrótce będziemy odkrywać modernizm. A miast z modernistyczną urbanistyką poza Tychami właściwie w Polsce nie ma. Możemy pokazać te założenia urbanistyczne, jednak na razie są one niedokończone i przez to nieczytelne.
– W jakiejkolwiek działalności jestem zwolennikiem ciągłości działania, a nie zaczynania co parę lat wszystkiego od nowa – mówił podczas dyskusji, jaka wywiązała się w Wydziale Zamiejscowym Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, mgr inż. arch. Andrzej Czyżewski, współpracownik Hanny i Kazimierza Wejchertów i jeden z projektantów miasta. – Osi zielonej, takiej jaka była planowana, być może dziś już nie odtworzymy, ale starajmy się skończyć to co jest.
Jakie plany?
Kwestia zagospodarowania placu po dawnym targowisku oraz północnego odcinka osi zielonej wywołała niedawno duże kontrowersje. Po wyłożeniu do publicznego wglądu projektu miejscowego planu zagospodarowani przestrzennego dla tego obszaru, posypały się protesty mieszkańców. Chodziło głównie o możliwość budowy drogi łączącej al. Piłsudskiego z ul. Nałkowskiej i Jana Pawła II oraz o przeznaczenie terenu po dawnym targowisko pod budowę tzw. WOH (wielkopowierzchniowe obiekty handlowe). Droga, jeśli zostałaby zbudowana, przebiegałaby wzdłuż osi zielonej, która z założenia miała służyć ruchowi pieszo-rowerowemu. Dla mieszkańców osiedli N i O teren ten pełni obecnie funkcję osiedlowego skweru.
– Ujęta w planie możliwość poprowadzenia tej drogi (bo plan daje możliwość, a nie determinuje że ta droga powstanie) wynika z analiz komunikacyjnych i prognoz zwiększenia ruchu – mówi Igor Śmietański zastępca prezydenta miasta Tychy ds. gospodarki przestrzennej. – Natomiast nie będziemy mieszkańcom niczego narzucać, bo to rozwiązanie ma być dla nich. Na dziś nie mamy takich problemów komunikacyjnych, które powodowałyby konieczność budowy takiego łącznika. Jednak moim zdaniem – i przedstawiłem propozycję takiego rozwiązania podczas seminarium, – można połączyć obie funkcje; osiedlowej drogi i traktu pieszo-rowerowego z terenami zielonymi. Takie rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje przy ul, Darwina.
Igor Śmietański podkreślił też, że kłopotliwy teren przy al Jana Pawła II jest w rękach inwestorów prywatnych, co ogranicza możliwości miasta jeśli chodzi o kształtowanie w tym miejscu przestrzeni publicznej.
Procedura planistyczna dla tego obszaru jest nadal w toku.
Demografia i ekologia
Podczas seminarium poruszono też wiele innych wątków związanych z rozwojem współczesnych miast. Prof. dr hab. Jerzy Runge – kierownik katedry geografii ekonomicznej Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego podkreślił, że planując rozwój miasta należy wziąć pod uwagę prognozy demograficzne – a te mówią, że tak jak w innych miastach, również w Tychach mieszkańców będzie ubywać, a społeczeństwo będzie się starzeć.
Wiele mówiono też o ekologii i priorytecie ruchu pieszo-rowerowego nad samochodowym w nowoczesnych miastach – w tym kontekście temat osi zielonej jest wciąż aktualny. Pojawiła się także propozycja utworzenia traktu pieszo-rowerowego wzdłuż wykopu kolejowego, gdzie obecnie biegnie zaniedbana nieco ścieżka i gdzie z biegiem czasu utworzyła się – jak zauważyła dr Maria Lipok-Bierwiaczonek – druga zielona oś Tychów.
Jak zapowiedział prof. Marek Szczepański, główne watki i pomysły, które pojawiły się podczas seminarium, zostaną zebrane, opracowane i przekazane prezydentowi miasta.