Jakie szanse petycji radnych?

0
243

Wracamy do tematu petycji dotyczącej utworzenia w szpitalu wojewódzkim oddziału urazowego i rehabilitacyjnego dla dzieci, jaką do prezydenta Tychów skierowali radni klubów Tychy Naszą Małą Ojczyzną oraz Prawa i Sprawiedliwości. Nasz artykuł,opublikowany 7 kwietnia w portalu Tychy.pl i na łamach tygodnika Twoje Tychy, spotkał się z dużym odzewem ze strony Czytelników. O komentarz poprosiliśmy zatem kolejnych rozmówców – współautorów petycji oraz lekarzy znających realia panujące w służbie zdrowia (zobacz film).
Zaproszenie do rozmowy przyjęli radny Marek Gołosz (PiS) – jeden ze współautorów petycji, dr n. med. Krystyna Rumieniuch – naczelnik Wydziału Spraw Społecznych i Zdrowia UM Tychy, lek. med. Urszula Paździorek-Pawlik, przewodnicząca Komisji Porządku Publicznego i Zdrowia Rady Miasty Tychy oraz lek. med. Krzysztof Leki – wiceprezes spółki Megrez. O wypowiedź zwróciliśmy się też do radnego Jakuba Chełstowskiego – współautora petycji i jednego z inicjatorów przedsięwzięcia. Na niespełna godzinę przed umówionym spotkaniem, radny odwołał je.
Jaki oddział?
Radnego Marka Gołosza poprosiliśmy m.in. o doprecyzowanie nazwy oddziału, którego uruchomienia chcą autorzy petycji. W treści jest mowa bowiem o oddziałach urazowym i rehabilitacyjnym, w portalu społecznościowym pojawił się profil „Tak dla oddziału pediatrycznego”, tymczasem w terminologii NFZ nie ma oddziałów urazowych, są za to np. oddziały chirurgii dziecięcej.
– W naszej nomenklaturze może nie posługujemy się konkretami, ale głównie chodzi nam o to, żeby ten oddział urazowo-ortopedyczny powstał. W tej chwili go nie ma w szpitalu ani miejskim, ani wojewódzkim. Dzieci nasze z rodzicami, podczas jakiejś kontuzji, skręcenia, zwichnięcia, muszą jechać do oddalonego szpitala w Ligocie – odpowiedział radny Gołosz.
Czy takie rozbieżności mogą wprowadzać mieszkańców w błąd? Zdaniem radnego, nie. Zapytaliśmy też m.in. o to, z kim autorzy petycji konsultowali jej treść. Z porad jakich ekspertów, specjalistów korzystali. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie, usłyszeliśmy jedynie, że inicjatywa wyszła od mieszkańców. Radny nie udzielił także jasnej odpowiedzi m.in. na pytania, czy prawo polskie pozwala samorządom finansować działalność oddziałów i czy wie, ile tyskich dzieci trafiło do szpitala w Ligocie w ubiegłym roku.
Duże centra, nie małe oddziały
O skomentowanie treści petycji poprosiliśmy lek. med. Urszulę Paździorek-Pawlik, przewodniczącą Komisji Porządku Publicznego i Zdrowia Rady Miasta Tychy. Pani radna zwróciła m.in. uwagę na to, że autorzy domagają się reaktywacji oddziału, którego w naszym mieście nigdy nie było. Wyjaśniła, że kiedyś mali pacjenci operowani byli na oddziałach chirurgii ogólnej i ortopedii ogólnej, bo było to możliwe. Dziś tak już nie jest. Pojawiła się nowa specjalizacja – chirurgia dziecięca.
– W związku z tym, zabezpieczenie medyczne w zakresie chirurgii dziecięcej i ortopedii dziecięcej musi być wykonywane przez lekarzy tych specjalności. Dlatego teraz nie tworzy się już małych oddziałów chirurgii dziecięcej, słabo wyposażonych, czasem posiadających jednego chirurgia dziecięcego, a pozostałych chirurgów ogólnych – przyznała. Podkreśliła, że dziś w Europie i Polsce panuje tendencja do tworzenia dużych, wieloprofilowych i wysokospecjalistycznych centrów pediatrii, znakomicie wyposażonych i oferujących dzieciom kompleksową pomoc. Dodała też, powołując się na ostatni raport Krajowego Konsultanta w dziedzinie chirurgii dziecięcej, że Śląsk i Mazowsze to jedyne dwa rejony Polski, w których liczba takich oddziałów jest wystarczająca. Problemem natomiast w całym kraju, jest mała liczba poradni chirurgicznych dla dzieci i małe kontrakty przyznawane przez NFZ na ich działalność.
Komentarz Megrezu
W szpitalu wojewódzkim istnieje wiele przeciwwskazań do tworzenia oddziału chirurgicznego dla dzieci, stwierdził z kolei poproszony o komentarz lek. med. Krzysztof Leki, wiceprezes spółki Megrez. M.in. brak oddziału pediatrycznego, OIOM-u, anestezjologów dziecięcych, odpowiedniego zaplecza diagnostycznego dla dzieci.
Problemem jest również znalezienie chirurgów dziecięcych. – To będzie bardzo trudne, ponieważ w całym woj. śląskim jest ich ok. 70. Tutaj musiałoby ich być trzech i dodatkowo kilku na dyżurach (…). Poza tym pytanie, czy Narodowy Fundusz Zdrowia zakontraktowałby taki oddział? – zastanawiał się dr Leki.
Potrzeba opieki ambulatoryjnej
Naczelnik Wydziału Spraw Społecznych i Zdrowia UM Tychy, dr n. med. Krystyna Rumieniuch zwraca też uwagę na złożoność problemu. Podkreśla, że należałoby doprecyzować o jaką chirurgię dziecięcą chodzi autorom petycji. Jaki miałby być dokładny profil działalności takiego oddziału? Jeżeli miałby on świadczyć kompleksową usługę, to musiałby mieć dostęp nie tylko do chirurgów dziecięcych, ale również m.in. do kardiochirurgów i neurochirurgów dziecięcych, a także do doskonale wyposażonego zaplecza diagnostycznego, takiego jakie ma Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Ligocie.
Opierając się na statystykach NFZ podkreśla, że w ubiegłym roku, z ligockiej poradni chirurgicznej skorzystało prawie 1800 tyskich dzieci, a dla porównania hospitalizowanych było 307 małych tyszan. – To pokazuje problem, który należałoby rozwiązać, potrzebę ambulatoryjnej opieki chirurgicznej dla dzieci. Będziemy dokładać wszelkich starań, żeby to działanie rozszerzyć w mieście – przyznała. I dodała, że w Tychach jest jedna taka poradnia, znajdująca się w przychodniach specjalistycznych po byłym szpitalu wojewódzkim. Nie ma tam długich kolejek, ale działa tylko raz w tygodniu.
Spotkanie w urzędzie
Jak informuje Ewa Grudniok, rzecznik prasowy UM Tychy, na dzisiaj (wtorek, 14 kwietnia), w Urzędzie Miasta Tychy zaplanowane jest spotkanie poświęcone zapotrzebowaniu na świadczenia medyczne z zakresu chirurgii i ortopedii dziecięcej w Tychach. Wezmą w nim udział m.in. szefowie szpitali: wojewódzkiego i miejskiego oraz Zespołu Poradni Specjalistycznych nr 1 w Tychach. Do tematu będziemy wracać.
Kamera i montaż: Tomasz Mól