Pisanki – tradycyjne i fantazyjne

0
327

Wśród tradycji związanych ze Świętami Wielkanocnymi, zdobienie jajek jest chyba najbardziej lubianym i popularnym zwyczajem. Przygotowywanie pisanek sprawia radość dzieciom i dorosłym. Profesjonalni artyści ludowi i młodzi podopieczni domów kultury co roku prezentują swoje dzieła na wielu konkursach. A pomysłów na pisankę jest tak wiele, jak wielu jest twórców.
Zdobienie jajek to tradycja z czasów pogańskich, którą chrześcijaństwo zaakceptowało – mówi Teresa Drapała, tyska mistrzyni zdobienia pisanek woskiem. Jej dzieła były nagradzane w wielu konkursach i prezentowane na wystawach w całej Polsce. – Jaja zdobili rzymianie, a nawet rdzenni mieszkańcy Ameryki. W wielu starych grobach odkrywano skorupy jaj, malowane jajka grzebało się razem ze zmarłymi. Ta tradycja nie zanikła całkowicie, ja sama raz się z nią zetknęłam, gdy podczas warsztatów pewien pan poprosił mnie o czerwone jajko, które chciał zakopać na grobie swojej żony. Jednak jajko, nawet wtedy gdy towarzyszy obrzędom pogrzebowym, jest symbolem życia. Ta symbolika wpisała się w święto Zmartwychwstania Pańskiego. – Najważniejszym zwyczajem jest obdarowywanie się pisankami – dodaje Teresa Drapała.
Teresa Drapała współpracuje z Muzeum Miejskim w Tychach – w okresie wielkanocnym prowadzi warsztaty i pokazy zdobienia jajek woskiem według tradycyjnego wzornictwa. – „Słoneczko”, które najczęściej pojawia się na jajku, to symbol pomyślności i szczęścia – wyjaśnia. – Zdobionymi jajkami obdarowujemy bliskich – to najważniejszy zwyczaj związany z pisankami.
Wieloetapowa praca
Każdy, kto kiedykolwiek wziął udział w warsztatach prowadzonych przez panią Teresę lub miał okazję obserwować innych artystów ludowych wie, jak pracochłonne jest zdobienie pisanek woskiem i jak wielkiej wprawy wymaga. Agnieszka Toczyłowska – wicedyrektor Młodzieżowego Domu Kultury nr 1 w Tychach i instruktor zajęć plastycznych uczy tej sztuki swoich podopiecznych. Sama od wielu lat zdobi pisanki metodą batikową. Jest to praca wieloetapowa. – Najpierw malujemy woskiem to, co chcemy pozostawić białe – mówi Agnieszka Toczyłowska. – Potem zanurzamy w barwniku, pamiętając by nakładać barwy od najjaśniejszej. Po każdym barwieniu malujemy to, co chcemy by pozostało w takim kolorze. Miejsca pomalowane woskiem nie zabarwią się już następnym kolorem. Aby uzyskać bardziej intensywne kolory, można oprócz zwykłych barwników do jaj użyć też farb do tkanin.
Do malowania wzorów
Agnieszka Toczyłowska używa wosku pszczelego i specjalnego urządzenia – kistki – do jego nakładania. Kistkę można kupić w internecie lub wykonać samodzielnie, zwijając kawałek blaszki w lejek i osadzając go w patyczku, w którym wcześniej wywierciliśmy otwór. Do lejka wkładamy pszczeli wosk, podgrzewamy nad świecą i malujemy. Im mniejszy otwór, tym cieńsze i bardziej precyzyjne będą linie.
Morze na pisankach
Korzystanie z tradycyjnej techniki nie oznacza, że nie można dać się ponieść fantazji. Wśród pisanek (wykonanych na wydmuszkach), które Agnieszka Toczyłowska przygotowuje z mężem i córką, i które przechowuje od wielu lat, są wzory tradycyjne, ale też własne pomysły. – Korzystamy z wzorów w książkach, ale też z własnej fantazji – mówi. – Kochamy morze i trochę żeglujemy, więc i na jajkach często to morze się pojawia.
Podopieczne Agnieszki Toczyłowskiej z MDK nr 1 – Kinga Stępska i Amelia Kowalczyk zdobyły w tym roku nagrody w konkursie „Moja Wielkanocna Pisanka” organizowanym przez SDK Tęcza w Tychach. Kolejni uczniowie odnieśli sukcesy w Ogólnopolskim Konkursie na Pisankę Wielkanocną, organizowanym przez Miejski Dom Kultury w Świnoujściu. W kategorii do 6 lat, III miejsce zdobyły Daria Wodniok i Anastazja Kolanek. W kategorii 7–12 lat II miejsce zdobyła Anna Krawczyk, a III miejsce – Aleksandra Nycz. Wyróżnienia zdobyły Kalina Pomeroy i Zuzanna Sawicka.
Kolory i plamki
– Znam artystów, którzy wykonują misterne i pracochłonne dekoracje, ale ja jestem pod tym względem minimalistką – mówi malarka Beata Wąsowska. – Lubię kolory nie mogę się od nich uwolnić. One są wpisane we mnie, właśnie takie a nie inne.
Ta sama kolorystyka i różnorodność, która jest widoczna na obrazach Beaty Wąsowskiej, uderza też z półmiska z wielkanocnymi pisankami, który artystka przygotowała w swoim domu. Używając zwykłych barwników do jaj, zafarbowała je na intensywne kolory. Oprócz kurzych, wykorzystała także jajka przepiórcze. – One mają tę zaletę, że są w plamki, posiadają już własny deseń – mówi Beata Wąsowska. – To jest to, co lubię najbardziej. Plamki i kolory. – Gdy zaczynałam malować, intensywne kolory odzwierciedlały moją potrzebę barwności w czasach, gdy otaczała nas szarość – dodaje artystka. – W tej chwili mamy nawet przesyt i nadmiar kolorów. Malarstwo to moja próba opowiadania o tym przesycie i nadmiarze, który nas otacza. A jajka? Przy okazji tak wychodzą.
Domowe zlecenia
– Pisanki robię jako „domowe zlecenia”, według wymogów moich dzieci – mówi Tomasz Wenklar, rzeźbiarz. – Nie stosuję żadnych wymyślnych technik, po prostu farbujemy jajka, a potem pisakami stylizuję je na ulubione postacie dzieci. Czasem do tego stopnia nie chcą się z nimi rozstawać, że trzeba obrać jajko tak by skorupka z wzorem się zachowała. Kolorowe jajka nabierają więc wyrazu twarzy bohaterów filmowych, a jeśli takie jest życzenie dzieci – nawet ulubionej zabawki. – Murzynek został zrobiony na wzór ulubionej maskotki córki – mówi Tomasz Wenklar. – Hulk, (postać z The Avengers) i kosmita z Toy Story – to ulubieńcy syna.
Świąteczne dekoracje
Dla celów czysto dekoracyjnych, zamiast prawdziwych jaj można użyć styropianowych lub zrobionych z masy solnej. – W proporcjach 1 do 1 mieszamy sól i mąkę, dodając trochę wody – Prace z masy solnej – jajka, baranki czy zajączki – pozostawiamy do wyschnięcia, następnie malujemy farbami plakatowymi lub akrylowymi. Można je też ozdobić brokatem lub pokryć lakierem bezbarwnym. Jajka, zające i kury były w ostatnim czasie wiodącym motywem na zajęciach z ceramiki w MDK nr 2. Uczestnicy, w wieku od 5 do 18 lat wykonywali pod okiem Dagmary Rybak ceramiczne koszyczki, pisanki czy zawieszki na okna. – Wypalanie gliny odbywa się w ponad 700 stopniach Celsjusza, szkliwo wymaga już ponad 1000 stopni – wyjaśnia instruktorka. – Trudno to uzyskać w warunkach domowych, ale z masą solną każdy może się pobawić.
Fot. Sylwia Witman