Miasto według planu

0
77

Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego sporządzane są obecnie dla kilku obszarów miejskich. Praca nad niektórymi dopiero się zaczyna, inne są wyłożone do publicznego wglądu, jeszcze inne są przedmiotem publicznych dyskusji.
Tworzenie planu zagospodarowania przestrzennego to długotrwała, żmudna i mało efektowna procedura. Można w ogóle nie wiedzieć, że taki plan istnieje i nigdy się z nim nie zetknąć. Nie zmienia to jednak faktu, że w każdym mieście i gminie jest to jeden z najważniejszych dokumentów stanowiących prawo lokalne, bo decyduje o wyglądzie i rozwoju miasta, wyznacza perspektywę obecnym mieszkańcom i przyszłym pokoleniom. Plan zagospodarowania przestrzennego to po prostu kształtowanie miasta, określenie przebiegu dróg, terenów budowlanych, podstawa do wydawania pozwoleń na budowę, słowem odpowiada on za ład przestrzenny w mieście.
Plan „żyje” i zmienia się, a w jego tworzeniu biorą udział wszyscy – począwszy od władz miasta, poprzez urbanistów, projektantów, przedstawicieli agend rządowych, instytucji, organizacji, rzeczoznawców, policji, wojska, straży, na mieszkańcach skończywszy. Jego przygotowanie składa się z kilku etapów i na każdym uczestniczą właśnie ci ostatni.
Po przyjęciu przez Radę Miasta uchwały inicjującej zmianę lub tworzenie nowego planu, zbiera się wnioski do planu – od mieszkańców i różnych instytucji. Na tej podstawie tworzony jest projekt, który trafia do Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej przy prezydencie miasta, różnych instytucji, które wydają opinie lub uzgadniają przyjęte rozwiązania. Po raz drugi mieszkańcy mogą odnieść się do planu, kiedy zostaje wyłożony do publicznego wglądu. Plany są dostępne także na stronach internetowych urzędu oraz na stronie internetowej Pracowni (pracownia-planowania.tychy.pl).
Wszystkie uwagi trafiają do Pracowni Planowania Przestrzennego i Architektury, która je analizuje i przygotowuje propozycję ich rozstrzygnięcia. Następnie pojawia się zarządzenie Prezydenta Miasta w sprawie rozpatrzenia uwag, a projekt planu wraz z uwagami odrzuconymi przekazywany jest Radzie Miasta.
Mieszkańcy mają także możliwość wypowiedzieć się o planie podczas tzw. dyskusji publicznej. Dwa miesiące temu, po raz pierwszy odbyła się ona na miejscu, czyli w dzielnicy, której dotyczył miejscowy plan. W tym przypadku chodziło o Wygorzele. Zdaniem Pawła Jaworskiego, starszego asystenta w Pracowni Planowania Przestrzennego i Architektury, organizowanie dyskusji publicznej bezpośrednio w dzielnicy czy na osiedlu, którego dotyczy, powinno być regułą.
– Spotkanie połączone było z prezentacją założeń rozwoju dla obszaru zamkniętego między ulicami Jaroszowicką, Wspólną i Długą – powiedział. – Licznie przybyli do „Dworku” w Jaroszowicach mieszkańcy zadawali wiele pytań, m.in. o przebieg projektowanej drogi, o to, w jaki sposób wpłynie ona na kształt nowo wydzielanych działek budowlanych. Mieszkańcy interesowali się odprowadzaniem wód opadowych, rowem melioracyjnym przy ul. Jaroszowickiej, a także przebiegiem linii elektroenergetycznych.
W tej dzielnicy miejscowy plan zagospodarowania jest od dawna, obecnie dokonywane są zmiany.
– Sprawa dotyczy regulacji stanu prawnego gruntów – wyjaśnia Paweł Jaworski. – Jest tutaj kilka bloków wielorodzinnych, a między nimi znajdują się działki należące do Agencji Nieruchomości Rolnych. Agencja może je przekazać bezpłatnie gminie, jednak w planie miejscowym muszą być przeznaczone na konkretny cel, np. na tereny sportowe, rekreacyjne. Zarządowi Osiedla Ogrodnik bardzo zależy na tym, by tereny te przekazane zostały Tychom, bo wtedy będzie je można zagospodarować zgodnie z wolą mieszkańców. Konieczna jest więc zmiana planu i stąd spotkanie z mieszkańcami.
ym razem chodzi o teren przy granicy z Katowicami, m.in. ul. Podleską w kontekście rozbudowy układu drogowego. Władze miasta, przy wsparciu urbanistów, muszą najpierw ocenić zasadność i zakres rozbudowy układu drogowego dzielnicy. A sprawa jest ważna, bowiem katowickie Podlesie szybko się rozbudowuje, co w przyszłości spowoduje znaczne obciążenie układu komunikacyjnego w północnej części Tychów. Miasto musi więc przystąpić do opracowania planów komunikacyjnych, w przeciwnym razie tej części Tychów grozi komunikacyjny paraliż.
NDyskusja publiczna, która odbędzie się 28 marca, o godzinie 10 w Urzędzie Miasta (sala 101) dotyczyć będzie terenu między ul. Kościelną, a ul. Spokojną. Tematy są dwa – budowa Zespołu Szkół oraz obszaru między projektowaną szkołą a kościołem. W tym miejscu mieszkańcy wybrali propozycję przewidującą budowę szerokiego deptaku, po jego obu stronach – zabudowę jednorodzinną, a przy kościele – zabudowę usługową.
A na najbliższej, czwartkowej sesji, radni będą dyskutować m.in. o planie zagospodarowania przestrzennego terenu przy ul. Harcerskiej, gdzie ma powstać parking z nasadzeniami zieleni.
Warto dodać, iż nawet jeśli plan jest gotowy, zatwierdzony przez Radę Miasta i zaakceptowany przez wojewodę, można nadal składać wnioski o jego zmianę, które poczekają do następnej korekty. Warto zatem śledzić to wielkie miejskie planowanie…
*   *   *
Trudno powiedzieć jaki obszar Tychów pozostał do zaplanowania, gdyż to, że teren nie jest zabudowany, nie znaczy, że należy objąć go granicami planu miejscowego (np. część terenów rolniczych zgodnie z wolą właścicieli terenów powinna zachować swoją funkcję). Powierzchnię miasta trzeba pomniejszyć o tereny leśne i przemysłowe oraz Jezioro Paprocańskie wraz dopływami i łąką śródleśną, która rozciąga się po zachodniej jego stronie, a także o wiele fragmentów miasta, które już są zabudowane.
Są też plany o charakterze ochronnym (np. osiedle Balbina, obszar ograniczony al. Piłsudskiego, ulicami Beskidzką i Wyszyńskiego oraz linią kolejową, czy Stare Tychy).
W poniższych danych nie uwzględniono bardzo dużego planu miejscowego, który sporządzono przed podjęciem decyzji o rozwoju terenów przemysłowych na wschód od ul. Beskidzkiej oraz planów miejscowych poprzedzających prowadzenie prac melioracyjnych na terenach leśnych.
x Plany miejscowe obowiązujące – obejmują ok. 13 proc. terenu Tychów.
x Plany miejscowe sporządzane (w tym zmiany planów obowiązujących) – ok. 45 proc.
x Obszary, dla których nie obowiązuje plan miejscowy i dla których nie sporządza się planów miejscowych – ok. 49 proc.
Fot. E. Madej